Ukazany w bardzo ironiczny sposób. Bohater odzyskuje wiarę z powodu kilku zbiegów okoliczności które uratowały akurat jego i jego rodzinę mimo, że bliżej nieokreślona ilość ludzi zginęła z rąk obcych. Wyjątkowo niedojrzały tok rozumowania - bohater widzi siebie samego jako głównego bohateru filmu pt. "Moje życie" w którym inny ludzie to nie odrębne istoty a jedynie postacie drugoplanowe w scenariuszu.