Nie zgadzam się z nim tylko w kwestii Rory'ego Culkina (wszak rola w tym filmie jest jego najlepszą obok występu w "Mean Creek").
NC się nabijał z tego filmu i jak najbardziej ma do tego prawo - taki jest też główny zamiar jego działalności czyli krytykować ale ze sporą dozą żartu, poza tym wyraża on tylko swoje zdanie co notorycznie podkreśla, też się z nim nie zawsze zgadzam, jak chociażby w tym, że Van Damme niby jest gorszy od Seagala, nie mniej jednak ten film był bardzo dobrze podsumowany i ja się również pod tym podpisuję i uważam, że jego uwagi były jak najbardziej uzasadnione. Nie wiemy jaki był cel inwazji, bo film nam tego nigdy nie wyjaśnił. A komentarze propos obcych były bardzo celne, nie dość, że w samym wyglądzie byli wyjątkowo nieoryginalni, to jak na super inteligentne istoty zachowywały się wybitnie kretyńsko.
Nie rozumiem też porównania z rekinem. Rekiny atakują ludzi, i żywią się mięsem, nie ma dla nich różnicy czy to człowiek czy inna ryba. Pomijając sam fakt, że Szczęki nie są jakimś super filmem z merytorycznego punktu widzenia, (pierwsza część była mocno naciągana, a kolejne to już przemilczę), nie mniej jednak pierwsza część "Szczęk" była hitem, ponieważ bazował na ludzkim strachu przed tymi zwierzętami, i potem powstało wiele filmów gdzie rekiny budzą grozę, jednym z jakich znam to "Piekielna głębia". I chociaż filmy z serii "obcy kontra ludzie" zawsze był prostacko skonstruowane, gdzie ludzie koniec końców pokonują przybyszów z kosmosu mimo iż ci drudzy z założenia przewyższają nas inteligencją i technologią, to w tym filmie zostało to potraktowane wyjątkowo groteskowo.
Kiepskie filmy powstawały i będą powstawać, ale chyba lepiej żeby nauczyć się z takowych żartować :)