PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32226}

Znaki

Signs
6,3 180 158
ocen
6,3 10 1 180158
5,3 22
oceny krytyków
Znaki
powrót do forum filmu Znaki

Myślę, że nawet pokazanie postaci kosmity było zbędne, bo atmosfera budowała odpowiednie napięcie. Postacie trochę przerysowane, wszyscy zamuleni i wszystko powolne, a mimo to akcja potrafi porwać i wciągnąć. Bardzo fajny film i polecam każdemu, bo na pewno jest to czołówka filmów o kosmitach.

ocenił(a) film na 7
extranick

Zgadzam się, film ma niesamowicie hipnotyzującą atmosferę, szczególnie scena w piwnicy z klamką. Fakt, zakończenie trochę niedopracowane, za szybko wszystko kończy się, ale początek i pierwsza połowa to coś niesamowitego.

ocenił(a) film na 9
Goro_Gondo

Nie do końca się zgodzę co do zakończenia. Uważam, że było bardzo dopracowane pod każdym względem. Ale ja tego filmu nie odbieram jako filmu o kosmitach, inwazji itd, tylko jako film o wierze w Boga utraconej wskutek wypadku żony, a następnie odzyskanej po tym, jak okazało się, że ten wypadek był pierwszym krokiem do uratowania reszty rodziny. Ba. Nawet tytuł odczytuję nie jako znaki pozostawiane przez kosmitów w zbożu, tylko jako znaki dawane głównym bohaterom przez Boga (zaznaczam, że raczej nie należę do ludzi religijnych). No bo zastanówmy się. Merril zawsze mocno odbijał piłkę. Za mocno. Później okazało się to potrzebne do walki z kosmitą. Morgan miał astmę i to go uratowało przed trucizną, Bo miała obsesję na punkcie wody, wszędzie stawiała szklanki z wodą, i to pomogło zabić kosmitę. Żona Grahama przed śmiercią w zasadzie dała mu wskazówki, jak go unieszkodliwić. Wszędzie znaki, które w finale świetnie się ze sobą splotły. Co do klimatu - ten w filmie jest niewątpliwie bardzo mocny. W ogóle Znaki to jest mój drugi ulubiony film Shyamalana, obok "6 zmysłu", który pod względem klimatu jest mistrzostwem świata (ale trzeba go oglądać wieczorem, przy słabym świetle, i OBOWIĄZKOWO bez lektora).

extranick

Zgadzam się z tymi opiniami:) Choć uważam że akurat niespełna 6-letnia (!) Abigail Bresiln zagrała jak na możliwości wieku i roli całkiem nieźle. Kolejny film który potwierdza jej niesamowity talent.

Po za tym klimatyczna muzyka i atmosfera robi bardzo dobre wrażenie. Nawet ufoludki nie były sztampowe tylko twórcy filmu zdobyli się na odrobinę oryginalności co robi niezłe wrażenie.

Po za tym trochę błędów merytorycznych się nazbierało. Ot. choćby to że skoro Ufoludków woda parzy to po co się pchali na planetę pełną wody?? No i drugie - po co ufoludki maskowały w dzień swoje statki skoro nocą i tak wszyscy je widzieli jak i masę kręgów w zbożu??
Do bardziej przyziemnych kwestii - czemu skoro już ufoludek był zamknięty w spiżarni to Graham nie głosił to jakimś władzom?? Tak sobie poszedł do domu, a UFO niech sobie siedzi?? No ijak ten ufoludek uciekł ze spiżarni skoro wcześniej nie mógł tego zrobić?? I jak to jest że ufolutki dość łatwo wtargnęły do domu Grahama ale do piwnicy wejść już nie umieli??
Takich rzeczy jeszcze trochę było. Ale ogolnie tragedii nie było.

ocenił(a) film na 7
skoczek_narciarski

To już wiele razy było na Filmweb wałkowane. Poczytaj trochę starsze komentarze różne, bo niema sensu pisać tego samego po raz enty. Fakt, można by doczepić się, ale też można w sumie umownie wyjaśnić.

Goro_Gondo

To prawda, ale wszystkie tłumaczenia były raczej mono naciągane. No i nic nie tłumaczy się na planetę pełną wodę kogoś kogo ta woda śmiertelnie parzy.

ocenił(a) film na 7
skoczek_narciarski

Mogli o tym nie widzieć przecież, albo liczyli, że ludzie nie wykombinują tego, więc zaczęli się targnąć, ale jak woda poszła w ruch no to uciekli. Z radia słychać, że my i tak większe straty ponieśliśmy niż obcy.

Goro_Gondo

hmmmm film bardzo ubię i zgadzam się z założycielem tematu...
a teraz tak w temacie wody. Co gdyby nagle spadł deszcz, nawet nie obfity, po prostu deszcz?
Teraz tak mnie naszło,że przecież opanowali większość miast, no gdzieś musiało przeciez padać?! :))

ocenił(a) film na 9
waleczny_kurczak_III

Qurka, na deszcz to mieli parasolki i peleryny ale jak woda była zapodawana pod ciśnieniem i poziomo, to wymiękli, jak kibice po akcji policji z użyciem działek wodnych. Co ja tam będę się zastanawiał i analizował, jak już setki razy napisano, klimat tego filmu "ryje beret" i to, co pod beretem komuś zostało ...

ocenił(a) film na 9
skoczek_narciarski

Powiedział bym więcej. Oni przylecieli po ludzi jak na żniwa, czyli chcieli chyba nas jeść. Nielogiczne, skoro człowiek składa się w większości z wody. Ale ja mam jedno wytłumaczenie wszystkich tych nieścisłości. Autor po prostu w filmie pozbierał wiele elementów, które miały doprowadzić do zakończenia złożonego z posplatanych ze sobą znaków. Te wszystkie niejasności nie mają znaczenia. Znaczenie ma to, co napisałem z jednym z innych postów: Merril zawsze mocno odbijał piłkę. Za mocno. Później okazało się to potrzebne do walki z kosmitą. Morgan miał astmę i to go uratowało przed trucizną, Bo miała obsesję na punkcie wody, wszędzie stawiała szklanki z wodą, i to pomogło zabić kosmitę. Żona Grahama przed śmiercią w zasadzie dała mu wskazówki, jak go unieszkodliwić. Wszędzie znaki, które w finale świetnie się ze sobą splotły. I to jest prawdziwym sensem filmu. Splatające się ze sobą pozornie niezwiązane ze sobą elementy. Reszta to sprawy trzeciorzędne. Jak by pretekst do pokazania właśnie tych posplatanych znaków.

ocenił(a) film na 6
extranick

Uwielbiam filmy z fajnie zbudowaną atmosferą napięcia, strachu. I to mi się w tym filmie podobało akurat najbardziej. Też uważam, że niekoniecznie trzeba było pokazywać kosmitę, może nawet lepiej by było bez tego? Uwielbiam film "Obcy' - pierwszą część, gdzie atmosfera jest fantastyczna, a postaci całego "obcego" właściwie nie widzimy lub przez ułamki sekund. Wracając do "Znaków" pokazanie całej postaci było raczej niezbędne ze względy na sceny końcowe. I tutaj to aż takiego wrażenia na mnie nie zrobiło - jakie umiejętności/cechy bohaterów ocaliły rodzinę, utrata wiary, nawrócenie itd. Może trochę za dużo tego, albo może zbyt oczywisty był to przekaz (rozumiejąc to jako palec boży czy jakkolwiek inaczej), trudno mi to określić. Ciarki przeszły mi po grzbiecie podczas sceny, w której Phoenix oglądał relację w tv i zobaczył zarys przemykającej sylwetki kosmity. Przeraziło mnie to, a jeszcze dodatkowo zaraziłam się strachem Phoenixa :) To dla mnie najlepsza scena filmu. Natomiast potrafię sobie wyobrazić, że jeśli komuś atmosfera napięcia się nie udzieliła, a przekaz był mało wiarygodny lub zbyt nachalny - to rzeczywiście film mógł się nie podobać. U mnie wygrała atmosfera filmu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones